czwartek, 8 września 2016

#12 Imagin Louis Tomlinson 2

Cześć i czołem!!
Tak jak obiecałam przychodzę z drugą częścią opowiadania o Lou. Zapraszam do czytania xoxo
Louis 1



T.-Wszystko okay.-skłamałam.- Muszę już iść. Dziękuję w takim razie. Do widzenia!-krzyknęłam i ruszyłam biegiem przez trawnik.
*oczami Louisa *
L.-Mamo!! Kto to był?-zapytałem.
M.-To była (t.i) skarbie. -odparła swobodnie.
L.-I co chciała? Pytała o mnie?
M.-Kochanie... Prosiła mnie o coś. Była bardzo smutna. Mówiła, że mam ci przekazać jak będziesz sam..-przerwała.
L.-Mów!Proszę mamo.. błagam powiedz mi.- nie wytrzymałem. Miałem złe przeczucie.
M.-Czeka na ciebie list w skrzynce.-odparła.-Dobrze się czujesz?
L.-Mamo. Powiedz Sel, że musiałem wyjść. Muszę do niej biec. -krzyknąłem i wybiegłem z domu. Wyciągnąłem list i zacząłem go czytać. Ostatnie zdanie przeczytałem jeszcze raz. Ona mnie kocha? Ale zaraz. Ale już niedługo sama rozwiąże  wam ten problem i zniknę na zawsze z waszego życia. Jak będziesz to czytać, to prawdopodobnie będę już martwa. -przeczytałem jeszcze raz na głos.
Nie ona nie może!! Nie z mojego powodu! Pobiegłem w kierunku jej domu, ale nikt mi nie otworzył. 
No tak Louis. Pokłóciła się z  mamą! -mówiłem do siebie. W takim razie będzie na "sadzawce". Ruszyłem biegiem w jej tajemnicze miejsce, modląc się, abym zastał ją żywą. 
*twoimi paczadołami *
To już ten czas. Czas skończyć swoje marne życie. Tylko ludziom przeszkadzam, nikt mnie nie chce,  nie kocha. Mówiłam do siebie. Siedziałam sama w moim magicznym zakątku. Była tu rzeczka, dookoła kukurydza a niedaleko mały las. Siedzę na dużym pniu, trzymając wcześniej kupione tabletki nasenne i żyletkę. Cały czas nie mogę zdecydować jaką śmiercią chcę umrzeć. Pociąć się, czy zażyć leki i pójść spać? A może oba? Jestem strasznie przerażona. Jak bardzo chciałaby mieć teraz swojego starego Louisa przy sobie. Ale prawda jest taka, że nawet on ma mnie gdzieś i cieszyłby się z mojej śmierci. Rozejrzałam się po raz ostatni dookoła swojego ulubionego miejsca. Zawsze gdy było mi źle przychodziłam tu i przesiadywałam do późnego wieczora. Teraz jestem tu ostatni raz. Otworzyłam opakowanie tabletek i z plecaka wyciągnęłam kolejny zakup. Tym razem wodę i kawałek pizzy. Ze spokojem zjadłam swój ostatni posiłek, popiłam wodą i włożyłam do ust mentosa. Odwinęłam z papierka swoje ostrze i delikatnie zrobiłam na swoich nadgarstkach kilka kresek. Później przeniosłam żyletkę na udo i tam również przecięłam swoją skórę. Pojawiło się kilka kropelek krwi, którymi się nie przejmowałam. Wrzuciłam ostrze do wody i wysypałam tabletki na swoją rękę. Pojedynczo połykałam, popijając wodą. Nagle po moich policzkach zaczęły ciurkiem płynąć łzy.  Zastanawiałam się jak zareaguję na to moja mama.... Lou. Czy będą mieli mi to za złe? Na pewno nie.. Zamknęłam oczy i czekałam aż sen zaniesie mnie na drugi świat.
*Louis*
Znalezione obrazy dla zapytania louis gif smutnyBiegłem cały czas nie czując zmęczenia. Musiałem zdążyć na czas. Gdy dotarłem już na miejsce, nogi się pode mną ugięły. Leżała poraniona na pniu, taka drobna, zapłakana i bezbronna. Podbiegłem do niej i złapałem za okaleczony nadgarstek.
L.-(t.i) !!Błagam obudź się. Ja.... ja ciebie kocham!!-powiedziałem i dopiero wtedy zrozumiałem, że tak jest na prawdę. Kochałem ją do granic szaleństwa. -Kurwa(t.i) nie zostawiaj mnie!- Szarpałem jej ciałem.
*twoimi oczami*
Coś mocno mną potrząsnęło. Raz, drugi, trzeci. W końcu usłyszałam jakieś krzyki.
Zdesperowany głos ledwo przedzierał się przez moją ledwo przytomną głowę.
L.-(t.i) błagam! Słyszysz? Kocham cię. Błagam... ty musisz żyć.- szlochał nad moim uchem. Chciałam mu powiedzieć, że też go kocham ale było już za późno. Za późno by cokolwiek zmienić....

I jak wam się podoba? :)
Buziaki xoxoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz