sobota, 8 października 2016

#16 Zayn Malik

Cześć i czołem! !!
Juz czas na nowy imagin. Tym razem z Zaynem Malikiem <3 Miłego czytania xoxo

Weszłam do szkoły i szybkim krokiem skierowałam się do swojej szafki. Włożyłam do niej nie potrzebne książki i wyciągnęłam zeszyty na pierwszą lekcję. Strasznie się spieszyłam aby nie spotkać tego dupka.
Nagle drzwiczki od metalowej szafki trzasnęły, a ja głośno przełknęłam ślinę. Skierowałam wzrok w postać stojącą obok mnie.
Z.-Hej śliczna.- powiedział z uśmiechem Zayn.
T.-Czego chcesz?-naskoczyłam na niego.
Z.-Oj (t.i) może trochę grzecznej? Poza tym złość piękności szkodzi, a szkoda tak pięknej buźki.-popatrzył na mnie.
T-Mi już nic nie zaszkodzi. Brzydszym być już nie można.-odparłam i zaczęłam iść w kierunku klasy.
Z.-Poczekaj!.- powiedział stanowczo, chwytając mój nadgarstek.
T.-Auć ! Zayn to boli!-skrzywiłam się z bólu.
Z.-Nie skończyłem rozmowy, więc nie uciekaj!-wrzasnął, a ja zamarłam. Spojrzałam na moją przyjaciółkę, która stała kilka metrów dalej i z przerażeniem wpatrywała się we mnie. Nagle Malik odwrócił wzrok i spojrzał tam gdzie ja. Postanowiłam to wykorzystać. Mocno szarpnęłam swoją ręką, dzięki czemu wyrwałam się uściskowi chłopaka i zaczęłam biec do klasy, gdzie miałam pierwszą lekcję. Malik ruszył za mną ale na szczęście zdążyłam mu uciec. Zasiadłam w swojej ławce, przepraszając nauczyciela za spóźnienie. Pan od edukacji dla bezpieczeństwa tłumaczył coś o pierwszej pomocy, ale ja nie mogłam na niczym się skupić. Nagle w kieszeni spodni poczułam wibracje.  Sięgnęłam niezauważalnie dla nauczyciela po telefon i odblokowałam go. Dostałam sms'a od nieznanego mi numeru. Kliknęłam w wiadomość i przeczytałam jej treść.
"Nie powinnaś była uciekać. Nie ładnie tak z twojej strony. Powinnaś wiedzieć, że nie znoszę sprzeciwu. Lepiej żebyś po lekcjach czekała koło mojego auta. Inaczej nie będę taki miły. ~Zayn "
Przestraszyłam się nie na żarty. Podniosłam nerwowo rękę do góry, zwracając na siebie uwagę nauczyciela.
N.-Tak (t.i) znasz odpowiedź?- zapytał nauczyciel. Widocznie właśnie o coś pytał.
T.-Nie proszę pana. Czy mogłabym iść do pielęgniarki? Źle się czuję.-zapytałam łamiącym się głosem.
N.-Oczywiście, jesteś blada jak ściana. Czy chcesz żeby ktoś poszedł z tobą?-spytał troskliwie.
T.-Dam sobie radę.- odparłam pakując swoje rzeczy. Wstałam i wyszłam z klasy mówiąc do widzenie, wiedząc, że dzisiaj już tu nie wrócę. Poszłam do pielęgniarki. Skłamałam jej, że mam mdłości i boli mnie brzuch. Poprosiłam o zwolnienie. Pielęgniarka zgodziła się.
P.-A jest ktoś z rodziców w domu?-zapytała patrząc mi w oczy.
T.-Nie, ale mama wróci za godzinę z pracy.- skłamałam. Rodzice wyjechali za granicę do pracy, a mnie zostawili samą sobie.
P.-Dobrze w takim razie możesz iść.- odparła.
T.-Dziękuję i do widzenia. Po tych słowach rzuciłam się biegiem do domu.  Bałam się strasznie, że Zayn mnie znajdzie i pobiegnie za mną. Wbiegłam do posiadłości i zakluczyłam na wszystkie spusty dom. Roztrzęsiona zrobiłam sobie zieloną herbatę i spaghetti. Gdy zjadłam posiłek zrobiłam się dużo spokojniejsza. Wzięłam plecak i poszłam do siebie do pokoju. Postanowiłam zrobić sobie gorącą kąpiel, aby rozluźnić  swoje mięśnie. Po godzinie związałam mokre włosy w wysokiego koka i poszłam do swojej sypialni. Weszłam na laptopa i włączyłam sobie "Toi Story". Po filmie, mimo wczesnej pory  byłam strasznie zmęczona. Odpłynęłam w krainę Morfeusza.
*rano*
Obudziłam się przez słońce wdzierające się przez szczeliny zasłon. Leniwie przetarłam oczy i podniosłam z podłogi swój telefon w celu sprawdzenia godziny. Zobaczyłam , że mam dwie wiadomości  i trzy nieodebrane połączenia. Zdenerwowana kliknęłam w pierwszego sms'a.
"Nieładnie tak nie wykonywać moich rozkazów księżniczko. Czeka ciebie kara."
Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam na treść drugiej wiadomości
"Mam nadzieję, że dzisiaj pojawisz się w szkole i tak jak ci wczoraj kazałem będziesz czekała przy moim samochodzie."
Zaczynałam się go strasznie bać. On jest jakiś chory. I pomyśleć, że w kimś takim się zakochałam. To ja jestem chora!
Postanowiłam, że dzisiaj nie pójdę do szkoły. Nie chciałam zaryzykować spotkaniem z nim. Nie mam pojęcia do czego jest zdolny. Mimo wszystko wstałam z łóżka i skierowałam się do kuchni. Tam uszykowałam sobie naleśniki z czekolada na poprawę humoru. Po skończonym posiłku posprzątałam po sobie i wbiegłam do sypialni uszykować rzeczy na dzisiejszy dzień . Ubrałam czarne rurki z wysokim stanem, conversy  i luźny biały t-shirt.
Dla zabicia czasu postanowiłam  posprzątać swój pokój i łazienkę. Włączyłam swoją ulubioną playlistę i zabrałam się za porządki. Po godzinie wszystko lśniło, a ja byłam zmęczona. Obmyłam twarz i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam do salonu i postanowiłam zobaczyć co dzieje się w sieci. Na messenger'ze (i.t.p) napisała mi wiadomość.
"Kochana Malik się o ciebie pytał. Powiedziałam, że nic nie wiem i poszedł wściekły pytać innych. Później już go nie widziałam. Co ty mu zrobiłaś? Wszystko okay?''
Szybko wystukałam odpowiedź przyjaciółce.  
''Nie martw się. Po prostu nie miałam ochoty przychodzić dzisiaj. Nie mam pojęcia co on ode mnie chce, ale myślę że mnie nie skrzywdzi."
Wysłała jej wiadomość i wyszłam z aplikacji.Kilka minut później usłyszałam straszny hałas. Wstałam i poszłam w kierunku drzwi. Ktoś głośno się do nich dobijał. Podbiegłam i  bez zastanowienia przekluczyłam zamek. Gdy zobaczyłam kto stoi za drzwiami chciałam je jak najszybciej zamknąć, ale owy gość uniemożliwił mi to stawiając stopę w szparę.
Pchnął lekko drzwi i wtargnął do środka. Wystraszona zamknęłam drzwi i powoli odwróciłam się w stronę mojego gościa.
Z.-Nie posłuchałaś mnie maleńka.- powiedział przez zaciśnięte zęby zmniejszając drastycznie odległość między nami.
T.-Zzayn no ty tu robisz?- jąkałam się.
Z.-Miałaś wczoraj czekać na mnie po lekcjach, nie posłuchałaś, dałem ci drugą  szansę, a ty jej nie wykorzystałaś.-mówił przyciskając  mnie do ściany. Nagle poczułam, że lecę, a potem była tylko ciemność.

Z.-(t.i)! (t.i)!!-krzyczał przestraszony.
Lekko i powoli otworzyłam oczy. Zobaczyłam przy mojej buzi twarz Zayn'a. Spojrzałam w jego piękne oczy, w których zakochałam się, gdy tylko pierwszy raz je zobaczyłam. Był w nich smutek i strach?
Z.-Jak się czujesz? Boli cię coś? -dopytywał, a ja nie byłam w stanie odpowiedzieć przez strach. -Przepraszam, ja... ja nie powinienem tak naskakiwać. Po prostu nie lubię sprzeciwu, a ty mimo, że to wiesz nie słuchasz mnie.
T.-Odsuń się ode mnie i daj mi spokój.- szepnęłam bojąc się jego reakcji. Spojrzał na mnie gniewnie i powoli zaczął się odsuwać. Uwolniona usiadam na kanapie i schowałam twarz w rękach.
T.-Co ja ci takiego do cholery zrobiłam? Zayn, ty mnie wykończysz psychicznie przez takie zachowanie. -mówiłam na jednym wdechu. Chłopak spojrzał na mnie i usiadł koło mnie.
Z.-Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem w tej szkole.... to wtedy ten..od tamtej pory nie mogę przestać o tobie myśleć. Zaprzątasz mi  głowę. Jak nie w dzień to w nocy. Ty mi  się nawet śnisz!- powiedział sfrustrowany.-Nie rozumiem dlaczego taka jesteś? Każda laska pragnęłaby abym się za nią oglądał, a ty to olewasz. Dlaczego?
T.-Przyznam, że zakochałam się w tobie i sama chciałam się z tobą umówić, ale później usłyszałam twoją rozmowę z chłopakami. Pytali się ciebie kogo jeszcze nie przeleciałeś,a ty odparłeś, że tą nową, ale niedługo to się zmieni. Zayn ty chcesz mnie tylko  wykorzystać!!- krzyknęłam wstając. Spojrzałam na Mulata. Był zszokowany i było mu głupio.
Z.-To nie tak, znaczy się..... na początku owszem chciałem się z tobą przespać dla zabawy, ale później.. ja zakochałem się w tobie i chciałem żebyś była moją dziewczyną.
I co ja mam teraz zrobić? Kocham go od początku i chciałabym z nim być, ale co jeśli on kłamie? Moje rozmyślenia przewał Malik, który zaczął mnie namiętnie całować. Na początku chciałam go odepchnąć lecz już po chwili odwzajemniałam pocałunek. Gdy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie i oprzeliśmy się o swoje czoła. Mulat spojrzał mi w oczy i zapytał.
Z.-(t.i), czy zostałabyś moją dziewczyną?
Spojrzałam w jego brązowe oczy i powiedziałam
T.-Tak, zgadzam się.
*tydzień później*
Jestem strasznie szczęśliwa z Zayn'em. Jest bardzo delikatny i romantyczny. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie ukrywał tego, że jesteśmy parą. Wie o nas tylko (i.t.p) . Mam wrażenie, że on się mnie wstydzi. Gdy jesteśmy na mieście to unika kontaktu cielesnego. Jedynie w wieczorne spacery chodzimy za ręce, całujemy się. W szkole totalnie mnie unika.Gdy zapytałam go dlaczego, szybko zmieniał temat i mówił mi, że jestem dla niego najważniejsza. A ja głupia mu wierzyłam, aż do momentu gdy. :
Szłam przez szkolny korytarz w poszukiwaniu Zayn'a . Gdy chciałam już zrezygnować zauważyłam, że stoi z grupką swoich znajomych   w kącie. Podeszłam bliżej i schowałam się za ścianę.
K.-To co stary? Przeleciałeś ją, czy jeszcze ci nie dała?-zapytał jego kumpel.
Z.-Proszę cię! HAHHA! Która mi się oprze? Już na pierwszym spotkaniu wylądowaliśmy w łóżku.-skłamał, a ja poczułam straszy ból w okolicy serca.
K.-Słyszałem, że jesteście razem- zaśmiał się drugi. -tak mówiła ta jej koleżaneczka.
Z.-Pojebało cię stary?  To była tylko jednorazowa noc.- odpowiedział spokojnie.
W tamtym momencie moje serce pękło na kilka kawałeczków. Ruszyłam biegiem w stronę wyjściowych drzwi. Jak ja mogłam mu zaufać ! I pomyśleć, że chciałam z kimś takim przeżyć swój pierwszy raz. Dobrze, że tego nie zrobiłam. Rozmyślając zaczęłam płakać. Nagle uderzyłam w coś mocnego, upadając na ziemię. Chciałam wstać i biec dalej, ale wtedy ktoś mocno mnie przytulił.
H.-Ej słonko, co się dzieje?- powiedział dobrze znany mi głos.
T.-Harry ... jak on mógł...czy ty wiedziałeś o tym zakładzie? Dlaczego skłamał im, że mnie przeleciał, że nie jesteśmy razem?-szlochałam w jego koszulę.
H.-Spokojnie. Jaki zakład?-zapytał.
T.-Powiedział swoim kumplom, że to była jednorazowa noc, że wykorzystał mnie na pierwszym spotkaniu. Rozumiesz? A ja jak debil chciałam przeżyć z nim pierwszy raz. Teraz? To dupek i tyle!- krzyczałam.
H.-Dlaczego tak powiedział?-spytał zdezorientowany.
T.-Nie mam pojęcia! Może zapytaj swojego kumpla co?!Powiedź temu palantowi, że to koniec. Nie musi już się mnie wstydzić, bo już nie jestem z nim. - krzyknęłam i uwalniając się z uścisku zaczęłam biec w stronę domu. Wbiegłam do swojej sypialni i zaczęłam szlochać. Po chwili zmęczona zasnęłam.
Koniec części pierwszej. Mam nadzieję, że się spodobała.


Proszę komentujcie!! To na prawdę motywuję. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz