sobota, 6 sierpnia 2016

#3 Harry Styles cz.3

Cześć i czołem.
Witam ciebie w trzeciej części imaginu o Harry.
Mam nadzieję, że poprzednie bardzo ci się spodobały i czekałaś  na tą część z  niecierpliwością. Zapraszam ^.^
Przeczytaj też wcześniejsze części: Harry cz.1   Harry cz.2

********
(t.i)-twoje imię
(i.t.p)-imię twojej przyjaciółki 
T.-I?-szepnęłam.
H.-Kocham cię- powiedział po czym złączył nasze usta w namiętny pocałunek. 
*rok później*
Otworzyłam oczy i zobaczyłam znajome pomieszczenie. Mój pokój. Jedyne miejsce, gdzie mogę być sobą i mam tu wszystkie potrzebne mi rzeczy. Wzięłam telefon z szafki nocnej i nacisnęłam przycisk. Komórka rozbłysła, a na ekranie blokady zobaczyłam cały mój świat. Harry. Wpatrywałam się w zdjęcie do czasu gdy zauważyłam dzisiejszą datę. 16.08. Szeroko otworzyłam oczy i wstałam z łóżka. Moje osiemnaste urodziny. To dzisiaj. Dzień, w którym staję się pełnoletnią osobą, a przestaję być zasmarkaną małolatą. 
Zobaczyłam, że mój telefon dzwoni, więc przeciągnęłam zieloną słuchawkę. 
H.-Wszystkiego najlepszego kotku......-mówił mój chłopak. 
T.-Dziękuję, że pamiętałeś misiu. Kocham cię.- opowiedziałam.
H.-Wiem ale ja ciebie bardziej.-roześmiał się.- Do zobaczenia za kilka godzin. -po czym rozłączył się.
Położyłam się z powrotem do łóżka mając nadzieję, że zasnę, ale niestety. Chaos panujący w mojej głowie mi  to uniemożliwił. Byłam zupełnie sama w domu. Wstałam ponownie z łózka i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej swój ręcznik i kosmetyki do kąpieli. Z produktami podążyłam do łazienki. Zapaliłam świeczkę na wannie i puściłam ciepłą wodę. Wrzuciłam do niej bombę do kąpieli i zanurzyłam się w gorącej cieczy. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się we wcześniej włączoną muzykę. "Little Things" zdecydowanie ulubiona. Ten głos Harrego. <3
Umyłam i spłukałam głowę po czym wyszłam z wanny. Owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam golić nogi i okolice bikini. Poszłam do kuchni i zjadłam jabłko, popijając wodą z cytryną. Weszłam z powrotem na górę do swojego pokoju. Wybrałam kreacje na wieczór, a tym czasem założyłam na siebie szorty i czarną koszulkę mojego  chłopaka. Nawilżyłam swoją twarz i  usiadłam wygodnie w fotelu. Założyłam słuchawki w uszy i odpłynęłam słysząc cudowny i schrypnięty głos Hrrego. 
*dwie godziny później* 
Obudziłam się, ponieważ w uszach brzęczał mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że dzwoni (i.t.p). 
Ona(o)-Wszystkiego najlepszego kochanie. Moja siostra jest już dorosła. Masakra. Tak żałuję, że nie mogę ciebie mocno przytulić i powiedzieć to osobiście, ale rozumiesz.-mówiła.
T.-Rozumiem i też bardzo chciałabym żebyś tu była. 
Pogadałyśmy, aż w końcu (i.tp) musiała kończyć. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam 15.30.
przeczytałam ostatnie przysłane sms. Większość z nich to życzenia. Jeden od Harrego. 
"Będę po ciebie za godzinkę. Spakuj coś na cały weekend to niespodzianka.  Kocham cię "
Co? Jak to na cały weekend? Nie mam planów ani nic, w końcu wakacje, ale mama? Co o kombinuje. 
Mimo tych myśli pospiesznie wykonałam jego polecenie. Przed spakowaniem kosmetyczki wykonałam swój makijaż  i ubrałam czarną sukienkę. Zapięłam walizkę i postawiałam ją obok drzwi. Po chwili zabrzęczał dzwonek. Pobiegłam otworzyć a w drzwiach zobaczyłam mamę z Harrym. Mama cmoknęła mnie w policzek i złożyła życzenia, wręczając prezent .Otworzyłam jego zawartość i zobaczyłam nowego iPhona .Ucałowałam ją dziękując, a ta przytuliła mnie mocno i przeszła do kuchni zostawiając mnie samą z Harrym. Chłopak podszedł do mnie i mocno przytulił. Złożył na mych ustach namiętny pocałunek i zapytał. 
H.-Gotowa?
T.-Tak, ale co z mamą. I gdzie jedziemy?-zapytałam 
H.-Twoja mama wszystko wie i sama mi pomogła w tym....prezencie. I nie mogę ci powiedzieć bo to niespodzianka.-uśmiechnął się łobuzersko. 
T.-Jak to wszystko wie? Zapytałam zdezorientowana.-Co wy kombinujecie? Nigdzie nie jadę.- udałam obrażoną. 
H.-Kochanie..-zamruczał mi do ucha lekko je przygryzając. Mimowolnie przeszedł mnie dreszcz.-Ufasz mi?-zapytał poważnie.
T.-Ufam.-wyszeptałam. 
Po chwili obok nas stała mama z moją walizką. 
M.-Uważaj na siebie, a mną się nie martw i baw się dobrze. Kocham cię. Jak wrócisz to urządzimy sobie sami imprezę.- zaśmiała się. 
T.-Kocham cię mamo.-odparłam.
Harry chwycił walizkę i pożegnał się z moją mamą. Złapał mnie za rękę i zaprowadził do czarnego auta. Włożył pakunek do bagażnika i otworzył przede mną drzwi pasażera. 
Przeszedł naokoło samochód i zasiadł za kierownicą. 
H.-Ślicznie wyglądasz wiesz?-zapytał.
T.-Dziękuję. Możesz powiedzieć cokolwiek, jakaś mała podpoooowiedź? -miałam nadzieję.
H.-Dobrze, ale tylko jedną i nic więcej ode mnie nie wyciągniesz.-zaśmiał się.-Powiem tylko, że nie będziemy się nudzić  i poznasz kogoś wieczorem. 
T.-Jak to, kogo?-pisnęłam z przerażenia. Czy on naprawdę zapomniał, że nie lubię być w otoczeniu ludzi? 
H.-Nic więcej. odparł.
Zrobiłam obrażoną minę i odwróciłam się w stronę okna. Do moich oczu napłynęły łzy. 
Jak on mógł coś takiego mi zrobić? W moje urodziny. Nie wierzę!! Przetarłam dłonią łzy, wystraszona, że maskara mi spłynęła. Na szczęście nałożyłam wodoodporną. Po godzinie jazdy zrobiłam się strasznie znudzona panującą ciszą w samochodzie. Włączyłam muzykę i oddałam się jej całkowicie. Wybrałam tą samą co przy kąpieli. Harry pewnie czuł się dziwnie słysząc siebie, ale nie obchodziło mnie to. Nie zamierzałam się do niego odzywać po tym co zrobił i co zamierzał. Po kilku minutach odpłynęłam całkowicie. 
*dwie godziny później* 
Poczułam się tak, jakbym latała. Otworzyłam szeroko oczy i pisnęłam z przerażenia. Mój chłopak trzymał mnie w objęciach i szedł w kierunku apartamentu. Próbowałam mu się wyrwać ale on tylko mocniej mnie do siebie przycisnął. 
T.-Puszczaj mnie Harry!!-warknęłam na niego.
H.-Widzę, że moja księżniczka się nie wyspała. Zaraz będziemy na miejscu spokojnie.-odparł niczego nieświadomy. 
T.-Dzisiaj mam urodziny. Spełnij moją prośbę i puszczaj mnie!-spróbowałam jeszcze raz.
Chłopak spojrzał się na mnie i po chwili odstawił. 
H.-Czy coś się stało?-zapytał zdenerwowany. 
T.-I ty jeszcze pytasz Styles?!Jak mogłeś mi coś takiego zrobić? -popłakałam się i odwróciłam biegnąc w przeciwnym kierunku.
H.-(T.i) zaczekaj!-krzyknął doganiając mnie. Chwycił mnie za nadgarstek.-Miałaś nigdy mi tego nie robić.Nie pamiętasz? Obiecałaś to po pierwszej ucieczce na plaży.-spoważniał.
T.-A ty mi obiecałeś, że już nigdy nie zmusisz mnie do wyjścia w tłum ludzi. A teraz każesz mi ich poznać?-szlochałam 
H.-(t.I)To nie tak. Naprawdę. Obiecuję, że nie będziesz w centrum uwagi i nikt na ciebie nie spojrzy kochanie.-powiedział całując mnie w czoło. 
T.-Przepraszam.-odparłam wycierając łzy. -Ja się tak zdenerwowałam, przecież ty wiesz...
H.-Nigdy nie zrobiłbym czegoś co mogłoby cię skrzywdzić. -odparł całując moje łzy. -A teraz chodźmy proszę. Chciałbym ci kogoś przedstawić. Kilka osób. Moich przyjaciół. Nie denerwuj się.
T.-A gdzie my w ogóle jesteśmy?-zapytałam przerażona. 
H.-W Londynie kochanie.-odpowiedział śmiejąc się.
Nagle poczułam, że lecę i przed oczami miałam tylko ciemne plamy.
H.-(t.i) halo!-mówił przestraszony. -Och nigdy mi tak nie rób- powiedział z ulgą widząc, że otwieram oczy. 
T.-Co się stało?-wyszeptałam.-Naprawdę jestem w Londynie?-pisnęłam z podniecenia. Zawsze marzyłam żeby się tu przeprowadzić, a teraz siedzę na łóżku w Londyńskim apartamencie. 
Wstałam bardzo powoli, przy pomocy Harrego i nagle zobaczyłam czterech chłopaków. Wpatrywali się we mnie w milczeniu. Poczułam nagły skurcz brzucha.
T.-Harry.-pisnęłam
H.-Ej!! Chłopaki co tak się gapicie? Ona jest moja!-zaśmiał się do kumpli. 
N.-Bo kazałeś nam się nie odzywać, nie pamiętasz?-powiedział blondyn. 
Z.-On przecież żartował idioto.-odparł do  tamtego. -Cześć jestem Zayn.-podał mi rękę.
T.-Ja ja...-spróbowałam jeszcze raz -Hej (t.i) 
Z.-Miło cię poznać- uśmiechnął  się do mnie. 
N.-Ja jestem Niall, to jest Louis, a to Liam .-przedstawiał mi po kolei.
T.-Hej- uśmiechnęłam się pewniej do chłopców. Dzięki ich normalności tego jacy są rozluźnieni lepiej było mi z nimi rozmawiać. 
Z.-Wszystkiego najlepszego(t.i)-powiedział Zayn.-Proszę.- podał mi mały pakunek. 
Lo.-Właśnie wszystkiego najlepszego, zdrowia, wiecznej miłości i takie tam.-powiedział Lou wręczając mi czarny pakunek z czerwoną kokardą. 
Następnie życzenia złożyli mi pozostałych dwóch chłopaków. Od nich także dostałam prezenty. 
H.-Dobra dobra, teraz ja. Wreszcie tak oficjalnie.- zaczął mój świat. -Kochanie, życzę ci dużo zdrowia, szczęścia, więcej odwagi, żebyś uwierzyła w siebie i się pokochała, tak jak ja kocham ciebie. Żebyś wytrzymała ze mną resztę swojego życia i życzę ci dwójkę wspaniałych dzieci.  Kocham cię.- Harry złączył nasze usta w namiętny pocałunek. A mój prezent dostaniesz na sam koniec niespodzianki.
T.-Dziękuję- szepnęłam płacząc. -Dziękuję wam wszystkim. 
Wszyscy mocno mnie przytulili, już wtedy wiedziałam że oto powstała piękna przyjaźń. 
H.-Hmmm kochanie. My z chłopakami musimy coś załatwić, ale ty zostań. Odpocznij troszkę. Jak wyjdziemy to Idź do mojej sypialni Na samym końcu korytarza do góry.- uśmiechnął się.- Trafisz?-Zapytał  
T.-Yhm tak jasne.-uśmiechnęłam się blado. Myślałam, że spędzimy moje święto razem , a tymczasem zostaje sama w domu. No, ale cóż..przynajmniej jestem w Londynie XD
Gdy chłopcy wyszli, przekręciłam zamek w drzwiach i udałam się zgodnie z instrukcją do pokoju Harrego. Nie łatwo było nie zauważyć wielkich białych drzwi z naszymi wspólnymi zdjęciami. Uśmiechnęłam się szeroko i weszłam do środka. Na samym środku wielkiego pokoju, stało łóżko ogromnych rozmiarów. A na nim zobaczyłam przepiękną białą, brokatową sukienkę, jasne barelinki i czerwone pudełeczko. Podeszłam bliżej i dopiero teraz zauważyłam białą kopertę, zaadresowaną dla mnie na materiale. 
Powoli ją otworzyłam i zaczęłam czytać. 
"Jeśli to czytasz to jesteś sama w domu. Chciałem dać ci trochę przestrzeni, abyś mogła się przygotować na dalszą niespodziankę. Przyjedziemy po ciebie o 20. Kocham cię Twój Harry"
Miałam godzinkę na uszykowanie się. Pobiegłam do łazienki i napuściłam sobie całą wannę gorącą wodą. Wrzuciłam do niej bombę do kąpieli i zanurzyłam się cała w gorącej cieczy. Starannie umyłam i wysuszyłam włosy. Wyjątkowo dobrze się ułożyły. Poszłam z powrotem do sypialni Harrego i usiadłam przed wielkim lustrem koło drzwi. Zrobiłam lekki, trochę wyzywający makijaż i przeszłam do stroju. "A co jeśli nie będzie pasowała?'' Usłyszałam swój głos w głowie. 
Zdenerwowana powoli zabrałam się za wkładanie sukienki. Pasowała idealnie, jakby była szyta na miarę. Sięgała połowy uda, miała wycięte plecy i była na grubych ramiączkach. Założyłam buty i dopiero teraz sięgnęłam po pudełeczko. Moim oczom ukazał się piękny srebrny naszyjnik z napisem ''forever''.Zapięłam go na szyi i już byłam gotowa. Nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi na dole i odkłada klucze. 
H.-(t.i)?!-krzyknął mój chłopak.
T.-Już idę. -pstryknęłam się jeszcze swoimi perfumami z walizki i powolnym krokiem doszłam do schodów. Na całe szczęście chłopacy nie stali przy nich. Powolnym krokiem zaczęłam schodzić w dół. Gdy znalazłam się już na miejscu usłyszałam ciche 
Z.-"WOW" -szepnął Zayn
Lo.-"Ale śliczna"-Louis 
N.-Kto to?-zapytał zdziwiony Niall.
L.-Jak to kto to? To (t.i) idioto.-odparł chłopak .
H.-Moja księżniczka.-powiedział Harry podchodząc do mnie z otwartymi ramionami. - Kocham cię.
Wtuliła się w jego tors i wdychałam ten cudowny zapach. 
N.-O jak słodko. A ty- wskazał na mnie.- wyglądasz przepięknie-odparł głodomor.
H.-Gotowa?-zwrócił się do mnie.
T.-Jak widać.-odparłam.
*godzinę później*
Wszyscy bawiliśmy się na parkiecie klubu i wtedy zauważyłam, że nie ma mojego chłopaka.
T.-Lou!!-krzyknęłam żeby mnie usłyszał.- Gdzie jest Harry?- zapytałam
Lo.-Zaraz zobaczysz... nie mogę ci powiedzieć. -zaśmiał się w głos. 
Nagle muzyka ucichła, a wszystkie  światła  zapaliły się. 
Co się tutaj dzieję? Zapytałam samą siebie. I wtedy....zobaczyłam go. Harry wszedł na środek sceny i włączył mikrofon. 
H.-(t.i)kochanie to dla ciebie. Kocham cię- mówił patrząc mi w oczy. Nagle wszystkie oczy skierowały się na moją osobę,  nie zwracałam na to uwagę, teraz liczył się tylko on. Ponownie zgasły światła, oprócz tego skierowanego na Harrego, a on zaczął śpiewać piosenkę.. dla mnie. Była cudowna, gdy skończył zbiegł ze sceny i w świetle reflektora podszedł do mnie. Uklęknął na jedno kolano i powiedział do mikrofonu.
H.-(t.i) kochanie, wiem że znamy się krótko, ale wiem że to z tobą chcę spędzić resztę życia. Czy zechciałabyś zostać moją żoną.... panią Styles? 
Do oczu napłynęła mi łzy. Tego się nie spodziewałam. Na sali zapadła głucha cisza. Nie mogłam nic wyjąkać, więc spojrzałam tylko w jego piękne oczy i kiwnęłam głową na "tak". Każdy zaczął gwizdać i krzyczeć. Chłopaki patrzyli na nas śmiejąc się szeroko, a Harry wstał, założył mi na palec obrączkę  i namiętnie pocałował.
H.-Kocham cię, jesteś całym moim światem.
T.-A ty moim wszechświatem. Kocha cię Harry.- płakałam. 
*rok później* 
Mam wspaniałego męża i spodziewamy się dziecka. 
Nie to nie żadna wpadka. Oboje z Harrym pragnęliśmy mieć potomków i udało się. Już za kilka miesięcy na świat przyjdzie nasza córeczka Sara. Po ślubie przeprowadziłam się z Polski od mamy i teraz mieszkam razem z Harrym w przytulnym domu w Londynie. Z mamą  widzimy się bardzo często , a chłopacy, przyjaciele Harrego.. nasi przyjaciele odwiedzają nas codziennie. Wreszcie moje szczęście mnie odnalazło. Wam też tego życzę. 
Mam nadzieję, że się spodobał ten imagin. Jak na razie koniec tego trzy-częściowego opowiadanka. Ale myślę, że kiedyś do niego wrócę. Do zobaczenia  wkrótce  xo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz