poniedziałek, 8 sierpnia 2016

#4 Imagin Harry i Niall

Cześć i czołem.
Bez zbędnego pisania zapraszam na trochę inny imagin.

Cześć jestem osiemnastoletnią, mieszkającą w Londynie dziewczyną. Piękne miejsce.
Dzielę swoje mieszkanie z moim chłopakiem, przyjaciółką i jej chłopakiem.
Dom jest naprawdę duży, więc każdy  na swój pokój i łazienkę.  Dokładnie rok temu przeprowadziłam się tutaj, a to dlatego, że poszłam na casting na modelkę i niespodziewanie dostałam się. Szczęście pomyślicie? Tak, sama uważam, że w końcu po tych wszystkich złych chwilach  które spotkały mnie w Polsce dostanie takiej szansy to spełnienie marzeń. Na dodatek mam kochającego mnie chłopaka i dwójkę prawdziwych przyjaciół. No, ale zacznę od początku.
*rok temu*
Mam już tego wszystkiego po dziurki w nosie. Jak on mógł tak po prostu zacząć mnie ignorować? Nie dosyć, że straciłam już dwie bliskie mi osoby to  jeszcze on przestał się do mnie odzywać. Wkurzona wyciągnęłam komórkę z kieszeni spodni i wystukałam na klawiaturze wiadomość do Filipa.
"O co ci chodzi? Zamierzasz mnie teraz unikać? Udawać, że mnie nie ma? Co ja ci takiego zrobiłam do cholery? Filip!! Nie zachowujmy się jak dzieci i porozmawiajmy na spokojnie. proszę"
Odłożyłam telefon na komodę i postanowiłam w końcu wyjść z łóżka. Powolnym krokiem kierowałam się w stronę łazienki. Umyłam dokładnie twarz i zęby. Wróciłam do swojego pokoju i ubrałam to.
Przeszłam do toaletki i zrobiłam bardzo delikatny makijaż.
M.-(t.i) Ktoś do ciebie!!-krzyknęła mama z dołu.Kto to mógł być? Nie zapraszałam nikogo więc.... w tym momencie usłyszałam kroki na schodach. Wstałam od toaletki i podeszłam bliżej drzwi żeby je otworzyć. Przed moim pokojem stał nie kto inny jak Filip.
F.-Hej-powiedział szorstko.- Mogę wejść?
T.-Ta..tak jasne- odparłam zdziwiona jego obecnością. Ostatni raz był tu trzy tygodnie temu. Zamknęłam drzwi od pomieszczenia i usiadłam koło chłopaka na łóżku.
F.-Zadowolona kurna jesteś? Po cholerę dzwonisz i wysyłasz mi te żałosne wiadomości co?- zapytał zdenerwowany.
T.-Bo..bo ja...ty.-nie mogłam wydusić z siebie ani słowa, wstrząśnięta jego zachowaniem. Nigdy się jeszcze do mnie tak nie zwracał. Gdzie się podział mój stary przyjaciel?  -Chciałam się dowiedzieć dlaczego się obraziłeś, dlaczego traktujesz mnie jak powietrze.Co takiego się stało?
F.-I ty jeszcze pytasz?! Kurwa(t.i) mogłabyś nie udawać takiej głupiej? Ty myślisz, że ja nic nie wiem? Kira wszystko mi powiedziała. Wszystko to co ty jej o mnie. A ja uważałem ciebie za moją najlepszą przyjaciółkę!!! Jak mogłem się tak pomylić?-wykrzyczał mi w twarz. Cieszyłam się, że mama ma swoją sypialnię w drugim końcu domu na dole, miałam nadzieję że nie słyszy tych wrzasków .
T.-Filip..-powiedziałam przez łzy. -To nie tak.. proszę cię wybacz wysłuchaj...-prosiłam.
F.-NIE!!! Nie chcę słuchać już tych kłamstw. Skoro uważasz mnie z dupka to sorry, ale ja nie chcę się z tobą przyjaźnić. To koniec rozumiesz? Nienawidzę cię !!!!Nie dzwoń do mnie, nie pisz. Zmieniłem numer telefonu. Choć będzie to cholernie trudne ja zapomnę o tobie, a ty o mnie. Żegnaj.- odparł jakby nigdy nic.
T.-Błagam nie-powiedziałaś płacząc.- Proszę cię Fifi wybacz. Daj wyjaśnić.-Chłopak tylko podszedł do mnie z łzami w oczach mocno przytulił i powiedział żegnaj. Widziałam tylko wybiegającą sylwetkę mojego przyjaciela. A potem była już tylko ciemność.
*później*
Otworzyłam oczy i zobaczyłam zatroskaną twarz swojej rodzicielki.
M.-Och kochanie. Nigdy mi  tak nie rób... już się wystraszyłam.
T.-Co się stało?-zapytałam.
M.-Zalewałam sobie kawę i wtedy usłyszałam krzyki z twojego pokoju, podeszłam koło schodów i nagle z góry wybiegł zapłakany Filip. Krzyknęłam tylko za nim co się stało, ale nie odpowiedział. Trzasnął drzwiami, a ja pobiegłam na górę i wtedy zobaczyłam jak leżysz na podłodze. Co on ci zrobił? -spytała zagniewana mama.
T.-On.. ja... my.. już nie jesteśmy przyjaciółmi.-załkałam- Jesteśmy... nikim. Kiedy to powiedział  i wybiegł zemdlałam.-ryczałam w rękaw mamy.
M.-Już dobrze kochanie, ale dlaczego zerwaliście przyjaźń?
T.-Nie chcę o tym mówić, muszę jak najszybciej zapomnieć o tym całym cholernym roku spędzonym z nim.
*trzy dni później*
Znalazłam ogłoszenie dotyczące castingu na modelkę. W wieku 16-stu lat zaczęłam poważnie się nad tym zastanawiać. "Czemu nie?" pomyślałam. Casting miał się odbyć w przyszłym tygodniu w Londynie. . Pobiegłam porozmawiać o tym z mamą. Doskonale wiedziała, że nie tylko przez marzenia chcę tam jechać. Wiedziała bardzo dobrze, że jeśli uda mi się, to przeprowadzę się do Londynu. Aby zapomnieć i zacząć wszystko od nowa. No i tak znacie moją historię aż do dzisiaj. A jak poznałam się z Niallem?
Już wam mówię.
Po trzech miesiącach mieszkania w Londynie moja przyjaciółka wprowadziła się do mnie. Zawsze o tym marzyłyśmy. Żeby mieć wspólny dom, a teraz? Mamy to wszystko  :).
Wyszłyśmy wieczorem na imprezę i tam bach zaczął dobierać się do mnie obleśny facet. Nie mogłam mu się wyrwać a (i.t.p) nigdzie nie było. No tak poszła do łazienki. Zaczęłam piszczeć i wtedy przystojny chłopak odsunął stanowczo tego typa ode mnie. Zamachnął się i dał mu z pięści w nos.
Ch.-Szybko chodź idziemy stąd.-powiedział do mnie mój wybawca ciągnąc mnie za rękę.
T.-Ej czekaj. Tutaj jest moja przyjaciółka.-szarpnęłam w drugą stronę.
Ch.-Gdzie? Chodźmy po nią .
Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam (i.t.p) tańczącą z jakimś przystojnym brunetem. Pociągnęłam Nialla w tamtą stronę.
T.-(i.t.p)szybko musimy stąd iść. Jakiś chłopak się do mnie dobierał, a on-powiedziałam nie znając jeszcze jego imienia- on mnie uratował waląc typa w nos. Wracajmy.
Ch.-Harry bierz swoją przyjaciółkę i spadamy. Nie chcę mieć problemów.-powiedział do znajomego.
H.-Ok chodźmy.
Wyszliśmy pospiesznie w stronę naszego domu. Gdy doszliśmy przekręciłam zamek w drzwiach i weszłam do środka z resztą.
(I.t.p) kazała się rozsiąść gościom, a ja poszłam do kuchni zaparzyć herbatę.
Po pięciu minutach wróciłam do pozostałych.
P.-(t.i) siadaj z nami. Ile na ciebie można czekać co?-powiedziała przyjaciółka
T.-No już, już idę. Usiadłam pomiędzy chłopakami bo tylko tam było miejsce.
N.-Niall jestem, miło poznać.-przedstawił się  chłopak
T.-(t.i), mi również i dziękuję.- uśmiechnęłam się do chłopaka
N.-Ładne imię naprawdę pasuje do ciebie. Ładne imię dla ładnej dziewczyny. Na moich policzkach poczułam wrzątek. Tak znowu zarumieniłam się na całej twarzy. -ślicznie ci jak się rumienisz- wyszczerzył się do mnie.
T.-Yhhhm dziękuję?-odparłam zawstydzona.
H.-A ja jestem Harry. Najlepszy przyjaciel tego kiepskiego podrywacza.- zaśmiał się.
T.-(t.i). Nie jest kiepski, jest słodki.- spojrzałam na Nialla, który z zadowolenia pokazał nam swoje wszystkie ząbki.
N.-Ha widzisz stary!! Dziewczyny mnie uwielbiają. -krzyknął do przyjaciela. I tak siedzieliśmy cały wieczór. od tamtej pory spotykaliśmy się regularnie. Co sobotę maraton filmów. Po miesiącu z Niallem zostaliśmy parą, a wkrótce po nas Harry zaproponował chodzenie mojej przyjaciółce. Niedawno wprowadziliśmy się do większego domu. Od tamtego czasu, aż do teraz tam mieszkamy. A ja dzięki Niallusiowi zapomniałam już całkowicie o Filipie. No prawie całkowicie. Nadal zastanawiam się jakby to było gdybym powiedziała mu prawdę. Ale widocznie Bóg tak chciał. Chciał związać mnie z miłością mojego życia, który jest także moim przyjacielem. Pan odebrał mi bratnią duszę, ale dał mi wspaniałych przyjaciół, chłopaka i karierę, którą rozwijam.
Widzicie choć czasami nasz świat zawala się nam na głowie, to na każdego czeka szczęśliwe zakończenie. Może trzeba coś stracić, aby następnie zyskać dwa razy więcej?
Mi się poszczęściło i teraz jestem najszczęśliwszą dziewczyną chodzącej po tej ziemi. A Filip? Zawsze będzie da mnie kimś ważnym. To on pomagał mi w ciężkich chwilach, ale nigdy nie dał mi wyjaśnić jak ja czułam się przez ostatnie miesiące. To jak mnie traktował. Nie wiem co Kira mu naopowiadała, ale wiem, że nigdy nie nazwałam Filipa dupkiem. Przecież traktowałam go jak brata. Przykro mi, że nie mogłam mu tego wyjaśnić, ale trzeba żyć dalej.  A ja mam dla kogo żyć.
The(Happy)end
Co myślicie o tym imaginie?
Jest on troszkę inny niż wszystkie, ale czułam że muszę właśnie tak go napisać.mi osobiście bardzo się podoba, gdyż po części jest prawdą.
Mam nadzieję, że się podobało. :**

2 komentarze:

  1. Ryczę...
    "Może trzeba coś stracić, aby następnie zyskać dwa razy więcej?"
    Święte słowa ;*

    OdpowiedzUsuń